Możemy kupować rzeczy z drugiego obiegu i to jest ekstra, bo to jest nasz wybór
Jakiś czas temu trafiłam na profil na Facebooku, który pokazywał lumpeksy we Wrocławiu i przeczytałam tam komentarz około sześćdziesięcioletniej kobiety: „Po co kupować w lumpeksach, skoro można za grosze kupić coś w Temu czy Shein, a jeśli ci się nie spodoba, to to zwrócić?”. Kiedyś pewnie by mnie to oburzyło, ale spojrzałam na to z empatią: osoby z tego pokolenia często musiały kupować używane rzeczy, więc to nie było dla nich fajne. My możemy – i to jest ekstra. To jest nasz wybór. A kiedyś to był obowiązek: to szycie przez nasze mamy, cerowanie, w ogóle naprawianie rzeczy, ich przerabianie, bo druga córka jest niższa, więc trzeba jej dopasować spodnie po starszej siostrze, żeby mogła chodzić w tych samych. Wywiad z Magdaleną Ziółkowską-Szymkowiak z @prozaszycia